Tragiczny finał policyjnego pościgu w Rudzie Śląskiej. W poniedziałek rano policyjni kontrterroryści próbowali zatrzymać na zlecenie prokuratury 36-letniego mężczyznę. Funkcjonariusze namierzyli go na jednej z ulic prowadzących do miejsca jego zamieszkania. Gdy mężczyzna zauważył policjantów, zaczął uciekać. W pewnym momencie mieszkaniec Rudy Śląskiej staranował radiowozy, którymi mundurowi próbowali zablokować mu drogę. Kiedy dojechał do skarpy i nie miał już możliwości kontynuowania dalszej jazdy, wybiegł z samochodu, wyciągnął broń i zaczął mierzyć do policjantów. Wtedy kontrterroryści oddali strzały ostrzegawcze po czym strzelili do napastnika. Mężczyznę zaczęli reanimować policyjni ratownicy, jednak bezskutecznie. 36-latek zmarł. Jak informuje policja, napastnik był wcześniej karany za przestępstwa narkotykowe oraz przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów.

Tragiczny finał karambolu, do którego przed 7.00 rano doszło na drodze S1 w okolicach Mierzęcic. Nie żyje 3-miesięczne dziecko i jego matka a rannych zostało 8 osób. Wiadomo, że pod wiaduktem na DK 78 zderzyło się pięć pojazdów - to dwie ciężarówki, bus, samochód osobowy i ford galaxy z przyczepą campingową. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności wypadku.

Do nietypowej kolizji doszło w środę po 14:00 na cmentarzu komunalnym w Orzeszu, na Śląsku. Jak informują policjanci, 88-letni kierowca osobowego hyundaia utracił orientację przestrzenną, źle ocenił szerokość swojego samochodu i wjechał w alejkę cmentarza komunalnego, uszkadzając 22 nagrobki. Mężczyznę ukarano mandatem oraz punktami karnymi. Policjanci drogówki zdecydowali także skierować do starosty wniosek o przeprowadzenie badań lekarskich 88-latka.

Chwilę po 12:00 na policję zadzwonił jeden z kierowców jadących autostradą A1 informując, że w okolicach miejscowości Świerklany, za barierą energochłonną leży samochód osobowy. Gdy na miejsce dojechały służby okazało się, że samochód rozpadł się na dwie części, ale na miejscu nie było kierowcy ani żadnej innej osoby poszkodowanej. - Kierujący oplem z nieznanych przyczyn zjechał drogi i dachował, prawdopodobnie oddalił się z miejsca zdarzenia na piechotę. Policjanci poszukują kierującego, na miejsce skierowano przewodnika z psem - poinformowali policjanci z KWP w Katowicach.

W piątek przed 15:00 doszło do tragicznego wypadku na jednym ze skrzyżowań w Zawierciu. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowana przez 28-latka karetka uderzyła w tył przyczepy samochodu ciężarowego, skręcającego w lewo. Siła uderzenia była tak duża, że kierowca ambulansu został zakleszczony w kabinie i aby go uwolnić, konieczna była pomoc strażaków z ciężkim sprzętem. Ranny mężczyzna trafił do szpitala, gdzie pomimo starań lekarzy zmarł. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności wypadku.

"Niedziela, godz. 14:19, Wisła, ul. Ustrońska. Dwie godziny staliśmy tylko w Wiśle. Korek w obie strony. W pewnym momencie kierowcy zrobili korytarz dla kolumny na sygnale z Prezydentem. Korki, korki... ach te korki" - napisała nam Agnieszka, autorka filmu. Jak wiadomo, Prezydent Andrzej Duda od kilku dni przebywał na urlopie w Wiśle, gdzie wielokrotnie był widziany na nartach.

Do karambolu 3 samochodów doszło w czwartek około godziny 10.00 rano na 317 kilometrze autostrady A4. Jak informuje policja, osobowy opel uderzył w tył dostawczego volkswagena, a po chwili najechał na nie osobowy citroen. Siła uderzenia rozrzuciła ładunek z pojazdu dostawczego po pasach autostrady, a po chwili volkswagen zapalił się.

Do groźnego wypadku doszło w środę popołudniu na S1 w Dąbrowie Górniczej. Czołowo zderzyły się tam dwie ciężarówki- uszkodzone kabiny obu pojazdów oraz części karoserii i ładunku wylądowały na jezdni. Obaj kierowcy zostali ranni. Z ustaleń policji wynika, że podczas wyprzedzania jedna z ciężarówek "złapała pobocze", a po przejechaniu przez pas zieleni, zderzyła się z ciężarówką jadącą z przeciwka.

Poranny, zimowy poślizg na białym... zakręcie mistrzów na DTŚ w Rudzie Śląskiej. Trzeba przyznać, że kierowca długo walczył, ale ostatecznie swoją jazdę zakończył uderzając w zaspę śnieżną i barierę energochłonną.

Temu 30-latkowi musiało się naprawdę spieszyć. Mężczyzna wioząc 4-letnie dziecko wyprzedzał na zakręcie. Droga była w tym miejscu śliska i zalegało na niej błoto pośniegowe. W pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się czołowo z drugim samochodem. Do zdarzenia doszło w niedzielę (7.02.2021 r) po południu na ulicy Kozielskiej w Raciborzu.