PIRACI DROGOWI - #Dachowanie

We wtorek strażacy z OSP Woźniki zostali zadysponowani do wypadku na trasie Woźniki - Dyrdy (DW 789). Na miejscu okazało się, że osobówka zderzyła się z busem. Podróżujący samochodem dostawczym opuścili pojazd o własnych siłach, pasażerowie oraz kierowca samochodu osobowego zostali zabrani przez dwa śmigłowce LPR oraz przez karetkę do szpitala.

Dzisiaj, na S-1 w rejonie Węzła Mikuszowice dachował opel. Z relacji świadka wynika, że samochód najpierw z dużą prędkością uderzył w elementy energochłonne, a następnie kilkukrotnie koziołkując wylądował na dachu i sunąc kilkadziesiąt metrów, ponownie uderzył w barierki obracając się na koła. Kierowca nie odniósł poważniejszych obrażeń natomiast pasażerka w ciężkim stanie trafiła do szpitala.

Niedaleko miejscowości Sątop (gm. Kozłowo) na DW 545 22-letnia mieszkanka gminy Szczytno kierująca pojazdem marki BMW jadąc w kierunku Działdowa, nie dostosowała prędkości jazdy do panujących warunków na drodze, zjechała na przeciwległy pas ruchu, uderzyła w mercedesa i dachowała. W wypadku ranni zostali kierujący obu pojazdów. Oboje byli trzeźwi.

W sobotę na trasie Przygodzice – Janków Przygodzki (Ostrów Wlkp.) doszło do śmiertelnego wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że renault wypadło z drogi, otarło się o drzewo i dachowało. Jak ustalili policjanci w wypadku śmierć poniósł 33-letni mężczyzna. Poszkodowani zostali również 22-letnia kobieta oraz 34-letni pasażer. 26-letni kierowca był pijany. Miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Do poważnego w skutkach zdarzenia drogowego doszło w miejscowości Gronowice (pow. Oleśnica). Renault wypadł z drogi i uderzył w drzewo, a następnie ponownie znalazł się na jezdni. Pojazdem podróżowały dwie osoby- dwóch mężczyzn. Jeden z nich opuścił pojazd o własnych siłach, nie odniósł poważniejszy obrażeń. Natomiast stan kierowcy był bardzo ciężki. Na miejsce wezwano śmigłowiec LPR.

Do zdarzenia doszło 26 maja 2017 r. na ul. Kilińskiego w Stalowej Woli. 19- letni chłopak jechał fordem fiestą wąską drogą. W pewnym momencie zahaczył kołami o krawężnik, nie zapanował nad pojazdem doprowadzając niemal do dachowania. Auto przewróciło się na bok, uderzyło z dużą siłą w ogrodzenie posesji, a jak mówią świadkowie, spod maski „huknęło tylko dymem”.

Na DK 30 (Lubań-Olszyna) policjanci namierzyli podejrzany samochód i chcieli go zatrzymać, niestety jego kierowca zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg. W miejscowości Olszyna do pościgu dołączył kolejny radiowóz. Wtedy kierujący fordem podjął manewr wyprzedzania pojazdu policyjnego, a następnie po zrównaniu się z radiowozem usiłował zepchnąć go z drogi, jednak stracił panowanie nad pojazdem i dachował w rowie. Po zatrzymaniu okazało się, że kierowcą forda był 39-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, który posiadał aktualny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. W trakcie prowadzonych na miejscu czynności okazało się, że pasażerką pojazdu była 32-letnia kobieta będąca w zaawansowanej ciąży. Na miejsce wezwano Zespół Pogotowia Ratunkowego, które przetransportowało uczestniczkę zdarzenia do szpitala. Kierującego poddano badaniu testerem narkotykowym z wynikiem pozytywnym. Mężczyzna po przebadaniu w szpitalu trafił do policyjnego aresztu.

Na S 52 w Świętoszówce dachował samochód osobowy. Ze wstępnych informacji wynika, że młody mężczyzna jadący renault, na mokrej nawierzchni utracił panowanie nad samochodem, uderzył w skarpę, i kilkukrotnie dachował. Młody kierowca według relacji świadków miał niezapięte pasy bezpieczeństwa i podczas zdarzenia wypadł z samochodu. Z podejrzeniem poważnego urazu kręgosłupa trafił do szpitala.

W Sępopolu (warmińsko-mazurskie) z nieustalonych przyczyn samochód wypadł z drogi , spadł ze skarpy i wylądował w rzece. Kabina pojazdu znalazła się pod wodą. W tym wypadku zginęła jedna osoba, 50-letni kierowca, a cztery jadące z nim młode osoby (w tym troje dzieci kierowcy w wieku 17-22 lata) odniosły obrażenia. Jedna z dziewcząt wypadła z auta, zanim wylądowało ono w wodzie. Troje pozostałych pasażerów wydostało się z zanurzonego samochodu o własnych siłach. Na brzeg pomogli im dotrzeć funkcjonariusze straży granicznej, której placówka mieści się w pobliżu miejsca wypadku. Według ratowników, kierowcy nie udało się opuścić kabiny, pozostał na fotelu przypięty pasem. Wydobył go nurek ze specjalistycznej grupy ratownictwa straży pożarnej z Bartoszyc, która przyjechała kilkanaście minut po wypadku. Szczegółowy przebieg zdarzenia badają policjanci.

Wczoraj wieczorem koło Nowej Soli (województwo lubuskie) rozpędzony opel vectra wypadł z drogi i koziołkował kilkadziesiąt metrów w polu. W wypadku zginęły dwie osoby, kierowca i pasażerka, którzy wypadli w trakcie koziołkowania samochodu. Trwa ustalanie przyczyn tragedii. Dokładne przyczyny zdarzenia ustali Policja.