30-letni kierowca zginął po tym, jak najechał na zwierzynę i uderzył w drzewo.

avatar
Trwa wyjaśnianie szczegółowych okoliczności wypadku, do którego doszło pomiędzy Tucznem i Karłowicami, niedaleko Poznania. Na tę chwilę wiadomo, że kierujący BMW 30-letni mężczyzna najechał na leżącą na drodze zwierzynę, po czym uderzył w drzewo. Patrząc na uszkodzenia samochodu można się domyślać, że pojazd kilkukrotnie koziołkował, ostatecznie zatrzymując się na polu. Kierowca od początku był nieprzytomny, pomimo podjętej akcji ratunkowej, nie udało się go uratować.